10 maja 2024

Zmartwychwstanie Pańskie

U Zmartwychwstałego trzeba szukać oparcia w całym życiu.

„Obecna sytuacja kryzysu i powszechnego lęku jest niemym wezwaniem do tego, by przyjść ze swoim osobistym świadectwem wiary i mówić innym o Zmartwychwstałym” – przekonywał bp Roman Pindel podczas Mszy św. celebrowanej w Niedzielę Wielkanocną, 4 kwietnia 2021 r., w bielskiej katedrze. Duchowny podkreślił, że to „u Zmartwychwstałego trzeba szukać oparcia w całym życiu”.

W homilii biskup bielsko-żywiecki zwrócił uwagę na pierwsze czytanie z Dziejów Apostolskich o Piotrze Apostole, który udaje się z Jerozolimy do Cezarei Nadmorskiej, by w domu rzymskiego setnika Korneliusza głosić dobrą nowinę o Jezusie.

Zdaniem hierarchy, opisana sytuacja przypomina, że jest to „najlepsze i najbardziej właściwe zastosowanie świadczenia o zmartwychwstaniu”. „To co najmniej przykład dla nas. Co możemy zrobić, jeśli dziś wyznajemy wiarę w zmartwychwstanie? Trzeba pójść w ślady Piotra, który udaje się do tego, który nie zna jeszcze Jezusa i nie wierzy” – zaznaczył kaznodzieja i zaakcentował, że „nie da się skutecznie głosić Ewangelii bez odwołania się do zmartwychwstania Chrystusa”.

Biskup przybliżył okoliczności wizyty Piotra w domu setnika. Przypomniał, że ten wierzący w Jezusa Żyd został przekonany przez Boga, iż przepisy żydowskie dotyczące zasad czystości nie obowiązują. „Ostatecznym argumentem, że Apostoł może ochrzcić Korneliusza z całym domem, był fakt, iż słuchający Piotra w pewnym momencie zostali napełnieni Duchem Świętym tak jak Zgromadzeni w Wieczerniku w Jerozolimie. Tym także będzie się tłumaczył, gdy inni wyznawcy Jezusa będą mu zarzucać, że poszedł do domu nieobrzezanego. Mówił więc, że nie mógł nie ochrzcić tych, na których sam Duch Święty zstąpił tak samo jak na Żydów, którzy uwierzyli w Jezusa” – wyjaśnił duchowny, rekonstruując sposób, w jaki Piotr głosi orędzie o Zmartwychwstałym, wyrażając gotowość głoszenia Chrystusa nawet za cenę narażenia życia, reputacji, trudów i odrzucenia przez ludzi.

Biskup przypomniał, że z fundamentalną prawdą o zmartwychwstaniu Jezusa związane jest wezwanie do głoszenia Ewangelii tym, „którzy są przygotowani, wskazani nam, są słuchaczami mogącymi uwierzyć w zbawienie, wyzwolenie, umocnienie i uratowanie przez Jezusa”.

„Bądźmy wrażliwi na Boże natchnienie i na znaki, które dają nasi bliscy, sąsiedzi, znajomi, współpracownicy. Tyle jest rozmów w ostatnich dniach. Słyszałem wielokrotnie o wielkim lęku: kto następny, kto jeszcze? Nie czujemy się bezpiecznie. To znak, który jest niemym wezwaniem do tego, by przyjść z naszym świadectwem wiary: wierzę, że On jest nad tym wszystkim, wierzę, że jeśli uczynię wszystko, co potrzebne dla mnie i dla innych, by się nie zarazić, to przecież On mnie przeprowadzi przez to doświadczenie, On da mi ufność” – podkreślił duchowny.

Biskup zachęcił, by wykorzystać każdy moment, żeby przyjść z pomocą tym, którym brakło wiary. „To mogą być ludzie przerażeni, zrozpaczeni. Dochodzą nas wieści o pogrzebach męża i żony w jednym dniu” – zwrócił uwagę.

„Może to być czasem bunt, bezradność, agresja. A przecież chcemy głosić Tego, który pokonał śmierć, grzech, Szatana. Widzimy, jak rozprzestrzeniają się złe nowiny, fake newsy. To zła nowina – oskarżycielska, obwiniająca, o zagrożeniu, z którego nie ma wyjścia, o bezradności, o działaniu jakby wbrew logice, rozumowi i wiedzy medycznej” – zauważył i jeszcze raz zaapelował, by w takich momentach być głosicielami dobrej nowiny o zbawieniu w Zmartwychwstałym wobec tych, których wskaże nam Bóg.

fot. Marian Szpak / diecezja.bielsko.pl