8 maja 2024

Patronka muzyki i śpiewu

Mszą św. z udziałem chóru i wykładem o organach uczciliśmy św. Cecylię.

Z okazji wspomnienia św. Cecylii 22 listopada odprawiona została Msza św. z udziałem naszego chóru katedralnego. Po Mszy św. odbył się wykład pt. „Organy Katedry Świętego Mikołaja, czyli matematyka, fizyka i informatyka w jednym instrumencie.”, poprowadzony przez dr. inż. Sławomira Hermę i naszego organistę Tadeusza Czerniawskiego.

Pan Tadeusz Czerniawski, do poszczególnych części wykładu, improwizował muzycznie, ukazując bogate brzmienie katedralnych organów jednych z największych i najcenniejszych na Podbeskidziu.

Chór katedralny w dniu św. Cecylii.

Pan Sławomir zaczynając opowieść o organach poprowadził nas ścieżką historii muzyki, budownictwa organowego i choć może się to wydawać dość osobliwym zestawieniem – ścieżką rozwoju nauki i myśli technicznej. Jak powiedział pan Sławomir muzyka towarzyszy człowiekowi od zawsze – śpiew ptaków, szum wiatru, morza, odgłosy owadów- to przecież muzyka. Z czasem ludzie sami, przez naśladowanie dźwięków natury zaczęli tworzyć muzykę , towarzyszącą im we wszystkich, tych ważnych, jak i mniej ważnych wydarzeniach – czyż nie inaczej jest dziś?

Nasz organista Tadeusz Czarniawski.

Pierwsze instrumenty to właśnie piszczałki – wykonane z muszli i kości ptaków. Później, dzięki zestawieniu obok siebie kilku piszczałek o różnych długościach, powstaje fletnia Pana. Zasada wydobywania dźwięku jest ta sama – drgający słup powietrza we wnętrzu rurki.

Dr inż. Sławomir Herma opowiada o historii i zasadzie działania organów.

Początki instrumentu jakim są organy datujemy na III w. p. n. e. To Ktesibios z Aleksandrii ( 285 – 228 p. n . e), inżynier i matematyk badający zjawiska sprężania powietrza, konstruuje tzw. organy hydrauliczne. Powietrze zasilające piszczałki było sprężane za pomocą wody zgromadzonej w zbiorniku. W późniejszym okresie Rzymianie co prawda zastępują zbiornik wody utrzymującej ciśnienie powietrza – miechem kowalskim, ale i tak, do dnia dzisiejszego w organach jednostką ciśnienia powietrza są „milimetry słupa wody”. Niestety gra na instrumencie Ktesibiosa była bardzo utrudniona, człowiek ma tylko dwie ręce, więc tylko dwoma zasuwami może operować jednocześnie, ponadto konstrukcja znacznie ograniczała budowanie większych organów. Dopiero w średniowieczu ten stan rzeczy uległ znacznej zmianie.

Klawiatura organów katedralnych.

Rozwój myśli technicznej w zakresie mechaniki przyniósł szereg rozwiązań: zastosowano wydajniejsze miechy kowalskie tłoczące powietrze do piszczałek, wiatrownice wyposażono w dodatkowe klapy, uruchamiane mechanicznie za pomocą klawiatury. Powstaje tak zwana traktura – czyli system łączący klawisze (tzw. manuał) i grać palcami obu rąk, wprowadzona została klawiatura przeznaczona do gry za pomocą nóg, a sam instrument podzielono wstępnie na sekcje brzmieniowe. Zwiększenie różnorodności głosów podniosło walory walory dźwiękowe instrumentu. Wszystkie fundamentalne zasady, wypracowane w średniowieczu, później doskonalone w epoce renesansu i baroku, obowiązują do dziś, mimo iż współczesne organy znacznie różnią się wielkością, liczbę głosów czy wachlarzem dodatkowych jeszcze udoskonaleń. Tak w wielkim skrócie przedstawiłem historię organów przedstawionych przez pana Sławomira.

Prospekt katedralnych organów – to tylko niewielka część piszczałek tworzących instrument.

Nasze katedralne organy posiadają 51 głosów, rozdysponowanych na trzech manuałach i jednej klawiaturze nożnej, co czyni je jednym z największych instrumentów na Podbeskidziu. Wysokie na 9m, szerokie na 8m, zajmują ponad 300m sześciennych przestrzeni, ważą ponad 20 ton. Zbudowała je w 1920 r., działająca do dziś, firma Regier – jedna z najsłynniejszych firm organmistrzowskich. Nasz organista katedralny Tadeusz Czerniawski podczas wykładu pana Sławomira wykonał improwizacje na temat pieśni: „Chwalcie łąki umajone”, „Po górach dolinach”, „Serdeczna Matko”, „Z dawna Polski Tyś Królową”, a na zakończenie improwizacja na temat pieśni „Bogurodzica”.