29 marca 2024

Świętowanie Bożego Narodzenia

Bp Roman Pindel przewodniczył świątecznej Eucharystii w bielskiej katedrze.

„Obyśmy i my mogli opowiedzieć naszą przypowieść o naszym narodzeniu Jezusa w nas samych. Bo przecież o to chodzi w świętowaniu Bożego Narodzenia” – zwrócił uwagę bp Roman Pindel 25 grudnia podczas Mszy św. bożonarodzeniowej w katedrze św. Mikołaja w Bielsku-Białej. Hierarcha zachęcił, by rozmawiać o tym, gdy gromadzimy się przy stole „przecież nie z byle jakiej okazji, tylko z tego powodu, że Jezus się narodził dla nas”.

W homilii biskup bielsko-żywiecki zauważył, że te same narodziny Jezusa w Betlejem są bardzo różnie ujmowane w Biblii – m.in. jako wydarzenie widziane z perspektywy małej miejscowości lub ukazanie się łaski Boga, jak to akcentował Paweł Apostoł, lub poprzez uwypuklenie pokłonu pasterzy czy postaci Magów przybywających ze Wschodu.

„Przedstawiane wydarzenia wskazują na ponadczasowe wyznanie dla człowieka, który słyszy dobrą nowinę o Synu Bożym narodzonym w Betlejem. Może on przyjąć ją z wiarą, do czego wzywają teksty Ewangelii, a później dalej coraz lepiej poznawać Jezusa. Natomiast inny pozostanie obojętny, wystąpi przeciw dobrym Bożym zamiarom, posuwając się przy tym aż do zbrodni wobec niewinnych” – zauważył i wskazał, że Janowy Prolog przedstawia narodziny Jezusa z zupełnie innej perspektywy. Ukazuje on bowiem to wydarzenie jako Słowo, które było na początku.

„Odkrywamy, że zanim to Słowo zstąpiło na ziemię, wcześniej to właśnie Słowo stworzyło wszystko, co tylko istnieje w całym świecie. Żeby nie było wątpliwości, autor pisze: «wszystko przez Nie się stało», przez to Słowo. W sposób właściwy dla ludzi piszących księgi biblijne autor powtarza to stwierdzenie, używając tym razem podwójnego zaprzeczenia i sformułowania, które wyklucza wszelką wątpliwość. Pisze więc: «bez Niego» – a więc bez Słowa – «nic się nie stało, co się stało». Świat stworzony przez Słowo jest nie tylko Jego wytworem, ale jest Jego, a On jest w tym świecie, na tym świecie, ogarniając go” – zaznaczył biskup, kontynuując rozważania na temat Janowego ujęcia narodzin Jezusa, gdy, jak pisze autor, Słowo chce zamieszkać dosłownie pośród ludzi w konkretnym człowieku, pomiędzy konkretnymi ludźmi.

Jak zauważył biskup, w dzisiejszej Ewangelii człowiek współczesny, mimo obecnych tu wielu negatywnych sformułowań, może dostrzec światło, nadzieję i zachętę, gdyż tym, którzy przyjęli Słowo, dało Ono „moc stania się dziećmi Bożymi”. Zdaniem duchownego, te słowa „są o nas, którzy wierzymy i którzy rodzimy się z Boga jako dzieci Boże przez naszą wiarę i przez naszą łączność z Jezusem, który przyszedł dla nas pośród ludzi”. „Przez wiarę w Słowo przychodzące na świat rodzimy się z Boga albo też On rodzi się w nas. W ten sposób Boże Narodzenie jest dniem świętowania także naszych narodzin jako dzieci Boga przez to, że pozwalamy i pragniemy, aby to Jezus urodził się w nas właśnie” – dodał i przywołał historię pochodzącego z żydowskiej rodziny Romana Brandstaettera, w którego życiu, jak sam o tym mówił, „pewnego dnia narodził się Chrystus”.

W poetyckiej „Przypowieści o Narodzeniu Pańskim” pisarz tak o tym zdarzeniu napisał: „W pewnym człowieku narodził się Chrystus. Ale ów człowiek nie słyszał anielskich harf ani śpiewu pasterzy, ani nie przyniósł Chrystusowi w darze złota i mirry na podobieństwo trzech Mędrców”.

Biskup przypomniał, w jaki sposób różne wydarzenia w życiu autora „Kręgu biblijnego” doprowadziły go do nawrócenia w życiu dorosłym. „Obyśmy i my mogli opowiedzieć naszą przypowieść o naszym narodzeniu Jezusa w nas samych. Bo przecież o to chodzi w świętowaniu Bożego Narodzenia” – powiedział i zachęcił, by rozmawiać o tym wspólnie, gdy gromadzimy się przy stole z okazji przyjścia Syna Bożego na świat.