22 czerwca 2025

Msza za papieża Franciszka

Mszę świętą w intencji zmarłego Ojca Świętego Franciszka odprawił w katedrze w sobotę 26 kwietnia biskup Piotr Greger.

Biskup pomocniczy modlił się wraz z proboszczami parafii: Antonim Młoczkiem – katedralnej, Marcinem Aleksym – Najświętszego Serca Pana Jezusa, Józefem Oleszko – Trójcy Przenajświętszej, Piotrem Leśniakiem – Świętego Pawła Apostoła, Piotrem Borgoszem – Jezusa Chrystusa Odkupiciela Człowieka wraz ks. proboszczami; Stanisławem Morawą – Przenajświętszej Trójcy w Wilamowicach, Piotrem Grochowieckim – Świętej Marii Magdaleny w Mazańcowicach. W Mszy świętej również uczestniczyli: ks. Piotr Hoffmann – dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Ogólnego bielskiej kurii, ks. Robert Kasprowski- sekretarz ks. biskupa oraz księża katedralni – Stanisław Sojka i Szczepan Kobielus. W uroczystej Eucharystii udział wzięli samorządowcy i posłowie z Bielska-Białej oraz Rycerze Świętego Jana Pawła II.

Zwracając się do wiernych ks. biskup Piotr w nawiązaniu do czytanej Ewangelii ( J 20, 19 -31) powiedział m. in:

„Zwątpienie jest jednym z najgroźniejszych wrogów wiary i miłości. Papież Franciszek ukazywał nam drogi wiary przepełnionej duchem miłości miłosiernej, aby człowieka zmobilizować do zaangażowania na rzecz uwolnienia od wszelkich zwątpień, niepewności i paraliżujących dylematów. Przez ponad dwanaście lat był gorliwym i wiernym nauczycielem miłości Jezusa. Czasami niezrozumiały i krytykowany przez faryzeuszów naszego czasu, mówił wyraźnie i jednoznacznie: człowieku, jesteś grzesznikiem (czasem dodawał: że on jest pierwszy w tej kolejce), jesteś na tyle słaby, że nie jest problemem popełnić taki czy inny grzech. Usilnie wołał, abyśmy w tym stanie grzechu nie trwali (wielokrotnie powtarzane słowa, że konfesjonał to nie sala tortur ale miejsce spotkania z przebaczającym Bogiem wejdą zapewne do słownika papieża Franciszka). Apelował, byśmy nie byli ludźmi chłodnego i pysznego serca. Jako ludzie grzeszni upadamy, ale – mówił dalej – nie wolno nam pozostać w pozycji leżącej. Każdy, kto spotka się z Jezusem na drodze wiary, doświadczy błogosławieństwa, duchowego uzdrowienia i pokoju. Wątpiący Tomasz nie opuścił wspólnoty apostołów, którzy stanowią zaczątek Kościoła. Gdyby w swoich wątpliwościach opuścił współbraci, nie spotkałby się z Chrystusem. Tomasz wątpi, ale na szczęście nie chce w takim stanie pozostać. Dlatego jest razem z innymi apostołami, a Jezus objawia się Tomaszowi właśnie pośród wspólnoty apostołów, a nie na osobności. To istotna wskazówka dla nas, którzy należymy do Kościoła i w nim przeżywamy naszą wiarę, w nim także szukamy przezwyciężenia naszych wątpliwości. Nie porzucajmy łatwo wspólnoty wiary, także wtedy, gdy różne wątpliwości, świadomość grzechów, sytuacje rodzące poczucie uzasadnionego zgorszenia czy zażenowania, rodzą czasem dystans wobec Kościoła. Tylko w Kościele i przez posługę Kościoła możemy w pełni doświadczyć uzdrawiającej mocy wiary, poprzez sakramentalne spotkanie z Chrystusem miłosiernym i przebaczającym. Wezwanie to skierowane jest nie tylko do wątpiących i do grzeszników, ale do wszystkich członków Kościoła.

Wspominając zmarłego papieża Franciszka i przywołując niektóre wydarzenia z pontyfikatu papieża Jana Pawła II, zauważymy wiele cech wspólnych. Obaj odeszli do domu Ojca w czasie trwania oktawy wielkanocnej (papież Benedykt też zmarł w czasie trwania oktawy, ale Narodzenia Pańskiego). Dziś odbył się pogrzeb papieża Franciszka, nasza modlitwa w jego intencji ma miejsce w wigilię 2. niedzieli wielkanocnej czyli Bożego Miłosierdzia (20 lat temu, wieczorem w sobotę oktawy wielkanocnej zmarł papież Jan Paweł II). Obaj papieże przekroczyli próg wieczności w momencie, kiedy Kościół rozważa treść ich nauczania. Papież Jan Paweł II ogłosił List apostolski Mane nobiscum, Domine będący programem Kościoła na trwający od października 2004 do października 2005 Rok Eucharystii (papież zmarł dokładnie w połowie tego roku). Franciszek odszedł z tego świata w czasie, kiedy wierni mają okazję przejść po śladach jego ostatniej encykliki Dilexit nos, przygotowując się do 350. rocznicy objawień świętej Małgorzacie Marii Alacoque o miłości Jezusowego Serca. Przypadek, zbieg okoliczności, a może jakiś znak, przez który Pan Bóg chce nam powiedzieć coś niezwykle istotnego.

Nie jesteśmy dziś tutaj po to, aby zmarłego papieża oceniać (w ostatnich dniach można było tego spotkać w mediach aż nadto; opinie były radykalnie różne, jakby to była mowa nie o jednym i tym samym człowieku). Jesteśmy tu po to, aby Bogu dziękować za dar życia i pontyfikatu papieża Franciszka. Dla człowieka wierzącego nie ma lepszego miejsca na dziękczynienie jak ołtarz Jezusa Chrystusa. Dlatego tutaj dziś się gromadzimy, aby jako diecezja bielsko-żywiecka stanąć przed Bogiem w podziękowaniu za świadectwo papieża Franciszka, dla którego ziemski etap pielgrzymki nadziei dobiegł końca. Z pewnością należy do grona tych papieży, którym idea miłosierdzia była szczególnie bliska. O miłości miłosiernej nie tylko pisał i nauczał (niech jego ostatnia encyklika pozostanie duchowym testamentem papieża Franciszka). W trosce o człowieka zagubionego, żyjącego na peryferiach, współczesnych areopagach, polowych szpitalach, podejmował wiele decyzji i działań, które nie zawsze były przez wszystkich zrozumiałe i spotykały się z głosem, czasem ostrej, kontestacji. Zadanie głoszenia i czynienia miłości miłosiernej mającej swoje korzenie w Ewangelii, papież Franciszek potraktował poważnie, na serio i do końca. Zostawia nas z przesłaniem Serca Jezusowego zapisanym na kartach ostatniej encykliki, które nazywa Nową Deklaracją Miłości.

Pozostawione świadectwo papieża Franciszka stanowi wezwanie, byśmy byli bardziej otwarci na ludzi wątpiących i tych, którzy pragną się wyzwolić ze swoich grzechów. To jest jeszcze jedno oblicze Bożego miłosierdzia, który chce w nas i przez nas uobecniać we współczesnym świecie. Oto wielkie przesłanie dzisiejszej niedzieli i zakończonego pontyfikatu Ojca Świętego Franciszka: nie rezygnować z drugiego człowieka, nawet wtedy, gdy jest zagubiony, gdy wątpi, gdy schodzi na złą drogę, ponieważ każdy z nas, bez wyjątku, w głębi serca tęskni, zawsze będzie tęsknił i odczuwał potrzebę obecności Boga mającego kochające serce, bogatego w miłosierdzie”.