28 marca 2024

Nasz Jan Nepomucen

Aż w trzech miejscach naszej katedry możemy zobaczyć patrona dobrej spowiedzi.

Jan urodził się dokładnie w połowie XIV wieku w Pomuku nieopodal czeskiego Pilzna. Jako kapłan pełnił funkcję sekretarza arcybiskupa Pragi oraz spowiednika królowej Zofii. Jej mąż – Wacław IV – podejrzewał ją o niewierność. Zaczął więc domagać się od księdza Jana, by ten wyjawił objęte tajemnicą spowiedzi sprawy sumienia królowej. Nepomucen odmówił. Król w akcie zemsty kazał utopić go w Wełtawie.

Jan Nepomucen z przedsionka przy wejściu na chór katedry św. Mikołaja w Bielsku-Białej. Jego kopia stoi na bielskim rynku.

„Zmilczałem” – po łacinie to brzmi: „Tacui”. Słowo to ma pięć liter i na tę pamiątkę aureola nad głową kanonika Jana z Pomuka, powszechnie zwanego Nepomucenem, ma pięć gwiazdek. Mogą one odnosić się także do pięciu krzyżowych ran Chrystusa (ręce, nogi i bok), które swym męczeństwem naśladował Jan. „Zmilczałem” znaczy dokładnie tyle, co „dochowałem tajemnicy spowiedzi”.

Stawiało się jego figury od Wilna po Wiedeń. C.K. Austria chciała uczynić go państwowym świętym, jednoczącym narody całego imperium. Jan Nepomucen chronił przed powodzią, wspierał lękających się spowiedzi, ale też neutralizował skutki pomówień, plotek, nieżyczliwości, nienawiści i zazdrości.

Główne wejście do bielskiej katedry: wiernych wita inny Nepomuk.

W Europie liczba kapliczek z figurą Jana Nepomucena sięga 12 tysięcy. Połowa z nich stoi w Polsce. Trzy z nich w bielskiej katedrze św. Mikołaja: jedna nad głównym wejściem wita przychodzących razem z Mikołajem i Jadwigą Śląską. W przedsionku głównego wejścia do katedry stoi kolejny Nepomucen – w birecie, komży i stule, z krzyżem i palmą męczeństwa, ale za to bez aureoli z pięcioma gwiazdkami. Trzecią figurę można znaleźć pod wieżą, przy wejściu na chór. Ten wizerunek mocno nadgryziony jest zębem czasu, bowiem przez wieki stał nieopodal, na bielskim rynku. Do kościoła przeniesiono go stamtąd w 1939 roku. I już nie wrócił. Natomiast w ramach rewitalizacji bielskiej starówki w 2006 roku Barbara i Wiesław Arminajtisowie wykonali jego kopię. Janek trzyma tylko krzyż, bez gałązki palmowej. Nie ma aureoli z pięcioma gwiazdkami, ale o tajemnicy i milczeniu informuje przechodniów aniołek, który przysiadł u stóp męczennika i palcem zasłania usta