18 kwietnia 2024

Grób, który nie odstrasza

Uroczystość Zmartwychwstania Pańskiego w bielskiej Katedrze.

„To jedyny grób, który nie odstrasza; który każdego roku ściąga do siebie tysiące pielgrzymów i napełnia ich serca radością” – powiedział bp Piotr Greger, który przewodniczył w bielskiej katedrze Mszy św. w Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego.
Na zakończenie liturgii Zmartwychwstania Pańskiego ks. biskup udzielił zebranym apostolskiego błogosławieństwa.
Liturgię Zmartwychwstania Pańskiego uświetnił śpiew chóru katedralnego pod batutą Tadeusza Czerniawskiego.

W wygłoszonym słowie Bożym ks. biskup Piotr Greger powiedział:

„Zasadniczo grób prowokuje do zadumy, czasem budzi w człowieku poczucie lęku, a napełnia serce napełnia smutkiem. Zawierając doczesne szczątki człowieka świadczy o przemijalności i kruchości ludzkiego życia. Jest jednak jeden jedyny grób, który nie odstrasza; który każdego roku ściąga do siebie tysiące pielgrzymów i napełnia ich serca radością.
To jest jeden jedyny grób, który jest pusty. Kiedyś było w nim złożone zdjęte z krzyża martwe ciało Jezusa, ale tylko przez trzy dni. Rankiem Wielkiej Niedzieli grób ten jest świadkiem największego cudu w dziejach ludzkości, faktu zmartwychwstania. Liturgia dnia dzisiejszego zaprasza nas do zatrzymania się nad tym pustym grobem jak nad otwartą księgą Ewangelii, aby z niej odczytać Boże przesłanie, pełne nadziei i radości.
Na ziemi żyło wielu wybitnych ludzi: wspaniałych myślicieli, wielkich władców, cenionych polityków, uznanych naukowców, geniuszów w dziedzinie sztuki i muzyki, cała plejada wybitnych sportowców. Tworzyli piękne idee, wspaniałe dzieła, złotymi literami wpisali swoje imiona i nazwiska w karty ludzkiej historii. Był jednak taki moment, kiedy ich ciała – podobnie jak wszystkich – złożono do grobu. Gdybyśmy dziś zapuścili rękę w ich mogły, wydobylibyśmy z nich garść spróchniałych kości.
Na tej same ziemi żył Syn Boży, który głosił najbardziej zdumiewające rzeczy, przerastające wszelkie ludzkie oczekiwania. On też umarł, ale po trzech dniach zmartwychwstał! Czy można Mu nie wierzyć? Komu jak komu, ale Temu, kto pokonał śmierć trudno odmówić racji, a brak wiary byłby przejawem niezrozumiałej naiwności. Zmartwychwstanie Chrystusa jest fundamentem naszej wiary. Kto chce pogłębić swoją wiarę, musi przychodzić do pustego grobu i na nowo przeżywać spotkanie ze Zmartwychwstałym. Jeśli nie wierzymy Temu, który wychodzi ze swego grobu, to komu jesteśmy w stanie uwierzyć? Były prefekt Kongregacji Nauki Wiary, niemiecki kardynał Gerhard Ludwig Müller w jednym z wywiadów powiedział, że jesteśmy żałosnymi ludźmi, godnymi politowania, jeśli nie wierzymy w zmartwychwstanie Chrystusa. Gdyby dzieje Jezusa skończyły się na Golgocie, nie byłoby chrześcijaństwa, nie byłoby dzisiejszej liturgii, nie byłoby naszego wielkanocnego spotkania. Jezus prawdziwie zmartwychwstał, przeszedł ze śmierci do życia, po trzech dniach powrócił żywy, aby nam objawić i udowodnić, że droga jest otwarta, że spokojnie możemy wędrować Jego śladami. Cała moc naszej wiary zbudowana jest na fakcie zmartwychwstania Jezusa Chrystusa. Ono bowiem ukazuje perspektywę nowego życia, za którym tęskni ludzkie serce. Jako warunek posiadania tego życia Chrystus postawił obowiązek spożywania Jego Ciała i Krwi. Wymaganie to wypowiedział niezwykle jasno, ale zarazem stanowczo: Jeżeli nie będziecie spożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie. Każdy, kto spożywa Ciało moje i pije moją Krew, ma życie wieczne, a Ja go wskrzeszę w dniu ostatecznym (J 6, 53-54).

Na zakończenie homilii ks. biskup Piotr Greger powiedział:

„Przeżywamy radość uczestniczenia w prawdziwym życiu, wiecznym życiu, którego źródło tkwi w fakcie grobu pozbawionego ciała. Doczesność bowiem, bez tego posiadania Bożego życia w sobie staje się formą wegetacji. To nowe życie pozwala śmiało i odważnie spojrzeć w twarz swoim codziennym problemom, których nam nie brakuje. Ono daje wewnętrzny komfort odważnego, pełnego nadziei spojrzenia oczom czekającej nas śmierci. Posiadanie tego życia nadaje sens naszej codziennej egzystencji. Chciejmy na nowo odkryć tę wielką tajemnicę życia, bo ono decyduje o pokoju, radości i szczęściu człowieka. Jeśli ludzka przyjaźń oparta na prawdziwej miłości daje człowiekowi tyle satysfakcji i poczucia bezpieczeństwa, to cóż dopiero w obliczu przyjaźni z Chrystusem, który dla nas zmartwychwstał i żyje.

Marian Szpak